Skandynawskie wnętrze nad morzem

DOMOWA OAZA SPOKOJU – PRZYTULNE, SKANDYNAWSKIE WNĘTRZE NAD MORZEM.

Rodzinny dom. Dla każdego ma inny wymiar, ale niezmiernie często przywołujemy w myślach te same określenia: spokój, ciepło, przytulność. Nie zawsze ma to związek z konkretnym wystrojem, a raczej z atmosferą, z magiczną aurą wykreowaną przez nasze mamy czy babcie.
To wspaniałe zapachy szarlotki czy domowego chleba, galeria ściennych fotografii na ścianie, w której przyglądamy się własnej historii, ulubiona figurka czy krzesło, narzuta wydziergana przez babcię czy zachowana, szmaciana zabawka z dzieciństwa.

Takie wspomnienia sprawiają, że czujemy się dobrze, że czujemy się kochani i bezpieczni.

Mieliśmy przyjemność poznania takiego miejsca, ba, więcej mieliśmy przyjemność choć w niewielkiej części stworzyć taką przestrzeń. Pani Weronika jest mamą dwóch dziewczynek, żoną oraz fotografką. Jej szkieletowy dom zlokalizowany jest niedaleko Bałtyku i jest oazą spokoju i harmonii. Trudno określić w sposób jednoznaczny tę wyjątkową przestrzeń, nadać jej jeden przewodni styl. Ale to co można z pewnością powiedzieć, to, że urządzony został z dbałością o każdy detal, z miłością, która dosłownie wylewa się z każdego zastosowanego detalu. To przede wszystkim dom rodzinny i funkcjonalny. Miejsce, które jest schronieniem i oazą spokoju, w której dzieci wiodą sielskie i anielskie życie, a mama nie wariuje, że na ulubionej kanapie pojawiła się niespodziewana plama. Ciepłe i przytulne wnętrza. Pani Weronika wykreowała swoje cztery kąty samodzielnie, wspierając się inspiracjami, jakie wyszukała w sieci. Jeśli mielibyśmy jednak doszukać się jakiegoś stylu, to bazą na pewno był styl skandynawski. Prostota form, kolorów i dodatków. Kunszt dobrego rzemiosła, bliskości natury i domowego ciepła. Pani Weronika nie ukrywa zresztą, że niezmiennie inspirują ja wnętrza tworzone przez IKEA.

Jednak poza skandynawską bielą i drewnem, odnajdziecie tu sporo stonowanych kolorów. Szałwiowa ściana w salonie, idealnie zgrywa się z drewniana podłogą, naturalnymi dodatkami i naszymi ceglanymi płytkami. Pani Weronika zdecydowała się na płytki w kolorze czerwono-beżowym, urozmaicając je gdzieniegdzie płytkami w kolorze brązowym. Są naturalne i subtelne, jednak delikatne czerwone akcenty dodają charakteru i ciepła. Płytki zagościły w salonie, ale również sypialni i klatce schodowej. Dzięki zastosowaniu ich w kilku miejscach, otrzymujemy wrażenie spójności, jakby te ceglane ściany były tu od zawsze, a my zdecydowaliśmy się odsłonić je, w wybranych miejscach. Ceglana ściana dodaje również nieco rysu historycznego, nieco surowości i prostoty, czyli tego wszystkiego, co kojarzy nam się z ciepłem domu rodzinnego. Wymieszanie dwóch barw ceglanych płytek to sposób na stworzenie unikalnego akcentu, sami decydujemy o intensywności wybranych barw czy ich ułożeniu, pozwala to również na łatwiejszy dobór dodatków do wnętrza.

Prosta, gładka ściana ożywa i staje się dekoracją sama w sobie. Rodzinne historie toczą się w tle, zapach ciasta orzechowego zapada w pamięć, zwykłe cztery ściany stają się rodzinnym domem.

Projekt i zdjęcia: